Violetta Castillo jest 30letnią mieszkanka Los Angeles. Ma bardzo dobrą pracę, przyjaciół ale niema jednego. Drugiej półówki zawsze,na pierwszym miejscu była szkoła, studia i praca. Z drugiej strony nie poznała jeszcze tego jedynego. Jej rodzina mieszkająca w Argentynie jest pewna że ma narzeczonego. Wczorajszego wieczoru zadzwonił jej ojciec mówiąc że ma przyjechać na ślub swego młodszego brata. I może oficjalnie by,przedstawiła owego chłopaka. Violetta była zaskoczona tą, propozycją nie wiedziała co ma odpowiedzieć.
-Dobrze tato, przyjdziemy oboje- odpowiada Violetta
Chwilę jeszcze że sobą rozmawiali następnie się pożegnali, szatynka odłożyła słuchawkę. Usiadła na łóżko głośno myśląc powiedziała
*Violetta*
-No to się wkopałam, po co było kłamać że mam narzeczonego. Teraz wszystko się wyda, ojciec mnie wydziedziczy. Jak ja w dwa tygodnie znajdę narzeczonego? . Nic jutro pogadam z Ludmi może ona doradzić co mam robić.
Następnego ranka Castillo zaspała pierwszy raz jej to się zdarzyło. Wczorajszej nocy długo niemogła zasnąć, ale jako pani prezes jest to dopuszczalne.
*Leon*
-Dzisiaj zaczynam, nową pracę w Castillo mam nadzieję że spełniam wszystkie kwalifikacje. Podobno prezes firmy jest gburem. Spojrzałem na zegarek 9:45 mam jeszcze piętnaście minut.
Leon Verdas podjechał pod ogromny szklany wieżowiec,zaparkował swoje auto. Wysiadł zniego, udając się w kierunku drzwi. Poczuł raptownie jakieś uderzenie, na początku nie wiedział co się dzieje. Dopiero gdy zauważył obok siebie szatynke, zrozumiał że ona na niego wpadła.
*Leon*
-Nic się pani nie stało? Wszystko w porządku, to chyba też się pani śpieszy na spotkanie z prezesem
Violetta miała już powiedzieć, że to ona jest właścicielką ale postanowiła że ukryje prawdę
*Violetta*
-Tak jestem umowiona z szefem, a pan też to szefa?
*Leon*
-Tak dzisiaj zaczynam, ale podobno ten cały szef to jakiś gbur. Tak przynajmniej onim chodzą takie plotki. Mam taka nadzieję że to nieprawda. Jestem Leon Verdas bardzo mi miło a ty?
-Violetta Castillo
-Castillo? Jesteś może córka prezesa? -zapytał Verdas
-To moja firma, ja jestem właścicielem- odpowiedziała Castillo
Leon zrobił się czerwony jak burak, niewiedział co ma zrobić
-Ją cię bardzo przepraszam,przepraszam panią za moje niestosowne zachowanie- odparł szatyn
-Niegniewam się, dlaczego lubię ludzi otwartych i szczerych. I mów mi na ty bo chyba jesteśmy w podobnym wieku. -powiedziała Castillo
Razem udali się do środka już na holu było słychać szepty pracowników na temat Castillo i młodego mężczyzny.
W gabinecie czekała na nią już Ludmiła.
*Ludmiła*
-Witaj kochanieńka widziałam przez okno jak dośrodka wchodzisz z jakimś ciachem.
*Violetta*
-Coś ty taka ciekawa, darling? Dzisiaj zaczyna u nas pracę,
Wtym czasie Leon poszedł do kard, dowiedział się że będzie asystentem pani prezes.
Ludmiła poprosiła sekretarkę o dwie kawy, a następnie zapytała przyjaciółkę co ją dręczy.
*Ludmiła*
-Violuś, co się stało?
-Nic się nie stało-odparła vilu
-Znam cię nie odwczoraj wiem że coś cię trapi, powiedz
*Violetta*
-Powiem ci bo i tak,mi nie dasz spokoju. Muszę jechać na ślub mojego brata. Ale nie sama tylko z narzeczonym
*Ludmi*
-To chyba super, ale zaraz przecież ty nie masz narzeczonego. Niech to szlag, ty im pewnie powiedziałaś że masz chłopaka ,prawda?
*Viola*
-Tak skłamałam i teraz niewiem co robić! Lu pomóż mi mam dwa tygodnie, a na ślubie muszę być
*Ludmi*
-Musimy ci znaleść narzecznego, mamy mało czasu.
Rozmowę przyjaciółek przerwało pukanie do drzwi. Do środka weszła Francesca z kadr z Leonem
*Francesca*
-Pani Violetto, przepraszam ale chciałabym przestawić nowego osobistego asystenta. Leon Verdas.
*Violetta*
-My się już znamy, bardzo miło cię widzieć w naszym zespole
*Leon*
-Eee, tak bardzo mi miło pani prezes
Ludmiła kątem oka obserwowała mężczyznę, pochwili zawitał jej pewien plan. ......
To mój one shot, mam nadzieję że się podoba to jest pierwsza część może będzie jeszcze dwie zobaczę. Liczę na wasze komentarze
CZTASZ <<KOMENTUJESZ <<MOTYWUJESZ >>
14Komentarzy i będzie rozdział. AGA VERDAS
Cudowny :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba :)
Nie mogę się doczekać kolejnej części :)
I piątego rozdziału :)
Rose M.
Dziekuje Rose te amo
UsuńCudenko jaki on super
OdpowiedzUsuńBoski,dawajcie rozdzial!!!!!!!!.kocham tego bloga
OdpowiedzUsuńTen one shot jest cudowny tak jak twoje wszystkie oshoty . Czytac czytac czytac to jest cos fajnego Agus . Prosze dodajcue jeszcze dzisiaj nexta .pozdro .te amo,te amo te amo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńKocham,kocham zajmuje nexta~lara~
OdpowiedzUsuń<3 <3 <3 boski
OdpowiedzUsuńNie podoba mi sie
OdpowiedzUsuńNIE PRAWDA JEST SWIETNY I NIEZNASZ SIE ANIMKU BO CI TAK NAPRAWDE TO SZKODA DZIEWCZYNY SIE STARAJA JAK MOGA I PISZA DLA NAS A TY NAWET TEGO NIE SZANUJESZ.MOIM ZDANIEM TO JEDEN Z NAJFAJNIEJSZYCH BLOGOW JAKIE CZYTAM A CZYTAM ICH DUZO,BARDZO KOCHAM TO WASZE PISANIE I CZEKAM I NA NASTEPNE ROZDZIALY I GORACA POZDRAWIAM WAS AGE I FRYCIE.@@@@KATRIN PIRCE@@@@
OdpowiedzUsuńDziekujemy za wszystkie komentarze i te mile i nie mile.to jest dla nas motywujace. Jezeli jeszcze pojawi sie 6 komow dodamy rozdzial pieszcie bo jest swietny a bedzie sie tam dzialo.
OdpowiedzUsuńFajowy to opowiadanie mam nadzieje ze bedzie naxt.#Gagrysia #
OdpowiedzUsuńOj już ja wam dam ten upragniony piąty. Jeszcze tylko przepisać z zeszytu i gotowe
OdpowiedzUsuńS
OdpowiedzUsuńU
UsuńP
UsuńE
UsuńO
UsuńS
UsuńO
UsuńZajebisty,zajebisty,zajebisty,zajebisty,zajrbisty
OdpowiedzUsuńsuper czekam na kolejny
OdpowiedzUsuń