zakazane uczucie

zakazane uczucie

sobota, 15 listopada 2014

Rozdział 1~Decyzja

23.09.2014
Dziś znów pokłóciłam się z Florencją. Tata był w pracy, nie rozumiem, dlaczego ona mnie tak nie nawidzi . Nie mogę dalej mieszkać z tą kobieto. Wiem że tatuś bardzo ją kocha, a ją kocham go najbardziej na świecie. I nie chcę aby, cierpiał z mojego powodu.
- Odłożyłam pamiętnik na stoliku nocnym,już wszystko postanowione. Tak dziś w nocy mam samolot do stanów.
-Napisałam dla taty list z przeprosinami. Spakowałam swoje rzeczy, pieniądze, paszport dokumenty. Wszystko co miałam zmieściło mi się w jedną walizkę.
I najważniejsza dla mojego serca" zdjęcie mojej mamy"
-Dziewczyna opuściła swój dom, stojąc już za bramą uroniła kilka gorzkich łez ,mówiąc do siebie
"Kiedyś wrócę tato, i znów będziemy razem"
~Zatrzymałam taksówkę
*Kierowca*
-Dobry wieczór, panienko dokąd jedziemy?
-Na lotnisko, proszę
Całą drogę obserwowałam ulice wiedząc że, nie prędko tu wrócę.
Po kilkunastu minutach dojechaliśmy na miejsce
-Dwadzieścia peso, proszę- powiedział taksówkarz
Wysiadałam i udałam się do hali odlotów
Mijając tysiące ludzi bacznie się przyglądałam, każdy wydawał mi się znajomy. Teraz albo nigdy, przepraszam cię tato tak będzie lepiej. Podałam swój bilet, następnie weszłam na pokład samolotu. Gdy już siedziałam,widząc jak samolot rusza z pasa startowego. Czując jak wzbijamy się w powietrze, spojrzałam ostatni raz na migające od świateł Buenos Ares.
Z kieszeni wyjęłam nasze wspólne zdjęcie z tatą i mamą, w moich oczach pojawiły się małe krople łez.
-Ciężko zostawiać rodzinę, i wyjeżdżając do obcego państwa. Wiedząc że nasi bliscy będą tęsknić- powiedziała blondynka
-Jestem Ludmiła, a ty?
-Violetta, miło cię poznać Ludmiło
-Pierwszy raz lecisz samolotem? Ja tak dosyć często podróżuje- odpowiedziała Lu
-Tak, pierwszy raz. Poprostu musiałam wyjechać, nikogo nie obchodziłam. Prócz mojego ojca, ale on  bardzo kocha swoja nową żonę. A ja byłam. ...
-Dla niej przeszkodą. Rozumie cię, Violu jeśli mogę tak mówić
-Możesz Ludmiło,tak prawda, taka ona jest. Poprostu jest z moim ojcem dla pieniędzy- powiedziałam
Podróż minęła nam bardzo,szybko nigdy bym nie pomyślała że w samolocie poznam przyjaciółkę. Mamy tak wiele wspólnego. Ludmiła mieszka na stałe w Nowym Yorku, w Argentynie była u swoich rodziców w odwiedzinach. A ja co mam osobie powiedzieć? Nic. .. Właśnie jestem nikomu nie potrzebna, jak ja poradzę sobie?Gdzie pójdę? Co zrobię? Niewiem, po chwili zasnełam.
-Proszę zacząć pasy, za chwilę pochodzimy do ladowania- obudził mnie głos kapitana samolotu
Lekko zspana wykonałam polecenie pilota, czy jak tam zwią go. Ogarnął mnie straszy lęk, że się rozbijemy albo coś się stanie złego. Z całej siły dłońmi, złapałam się za fotel 
Po chwili poczułam dłoń, Ludmiły
-Będzie dobrze, nie martw się zaraz dotkniemy, kołami pas startowy-powiedziała z uśmiechem blondynka
Usłyszeliśmy jak samolot dotyka płyty startowej, następnie kapitan wydał krótki komunikat-  Witamy w Nowym Yorku, mamy nadzieję że podróż minęła państwu przyjemnie
-Ta, jasne dla kogo przyjemna to przyjemna. Mało co na zawał padłam. Następnym razem płynę statkiem- powiedziałam pod nosem
-Oj tam Violu, nie było tak źle. To kwestia przyzwyczajenia,następne podróże będą lepsze- odparła Ludmiła
Po kwadransie. ...
Czekam na odbiór swojej walizki, w między czasie myśląc gdzie będę mieszkać.
Z moich myśli wyrwał mnie, głos Ludmiły
-Violu, Violu masz gdzie spać?
-Tak, choć w sumie mówiąc to nie.- powiedziałam
-Jedziemy do mojego domu, zatrzymasz się u mnie,dopóki czegoś nie znajdziesz. -mówiła zadowolona
-Nie, nie niemogę ci się narzucać. Znajdę coś sobie Ludmiła, nie musisz mi pomagać.-chciałam dalej coś powiedzieć
Lecz ona już postanowiła zabierając moją walizkę
- Jedziemy domnie. Kropka i niema sprzeciwy Violu. Bardzo cię polubiłam i urzekła mnie twoja smutna historia. .
Co miałam zrobić, zgodziłam się.............

Więc napoczątku chciałam was przeprosić że tak długo nic nie pisaliśmy. Przepraszamy was za to, teraz wszystko się zmieni, rozdziały będą co tydzień może szybciej, to zależy od was. Mam nadzieję że 1 się podoba, bo mi osobiście tak nie za bardzo . Następny rozdział będzie dłuższy, czekam na wasze opinię. Pozdrawiam AGA VERDAS DEYVIS